piątek, 8 stycznia 2016

Dni z życia CreepyPast 4

CD - Randkujemy ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Z punktu widzenia Colina...
Włóczyłem się bez konkretnego celu po okolicy. Powoli zaczynam żałować, że się z nimi pokłóciłem, szczególnie teraz, gdy znaczna większość już nie żyje... Nie! Nie mogę o tym myślec! Teraz muszę skupic się na wytropieniu Slendera i jego marionetek... podobno ma ich cztery. Trójkę już poznałem, wiem mniej więcej jak walczą. Pozostaje jeszcze tamten czwarty... Ale skoro mam już haka na trzech, to tamten nie będzie sprawiał problemów. Pozostaje tylko jeden problem - jak ich znajdę? Będę panoszył się po okolicy i pukac do każdych drzwi? Musu byc jakiś sposób... Myśl, Colin, myśl! Gdybym był Slenderem, to gdzie bym się schował? Pewnie jakieś zwyczajne miejsce, ale takie, którego równocześnie trudno się domyślić. Gdzie chowają się mordercy? My chowaliśmy się na odludziu... No właśnie! Jest jedne miejsce. Jeśli tam ich nie ma, to nie wiem gdzie są. Tylko czekaj na mnie, Slendy!



Z punktu widzenia Jane...
Clockwork wyciągnęła mnie na zewnątrz, gdzie czekał jakiś czerwonowłosy chłopak... spojrzałam na dziewczynę gniewnym wzrokiem. Jak można mnie tak z kimś umawiać... Clockwork wbiegła do domu zamykając za sobą drzwi.
 - Więc to ty jesteś tą Jane? - chłopak podszedł do mnie uśmiechając się podejrzanie - Miło mi cię poznac! Jestem Jason! Jason the toy maker!
 - Cześć... - przywitałam się.
 - Pewnie nie należysz do tych odważnych? - czerwonowłosy zaśmiał się - Chodź, znam pewne miejsce! - Jason złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą.
 - Gdzie mnie zabierasz?
 - Po prostu chodź!
Jason zabrał mnie na jakiś festiwal. Wszyscy tańczyli, aktorzy popisywali się ogniem, orkiestra pięknie grała... szkoda, że tylko mogliśmy się przyglądać z ukrycia.
 - Może dołączymy, zamiast patrzec? - spytał Jason.
 - Ale... - zaczęłam, ale on mi przerwał.
 - Wszyscy mają maski, więc pomyślą, że też jesteśmy przebierańcami - czerwonowłosy znowu pociągnął mnie za sobą.
Może ten Jason nie jest taki zły? Chyba źle go oceniłam... myślałam, że Clockwork sprowadzi jakiegoś oszołoma z lasu.
 - Zatańczysz? - spytał i dołączyliśmy do tańczących par (źle to brzmi...)
Po jakimś czasie wyszliśmy i wybraliśmy się na mały spacer, na jakieś odludzie, rozmawiając. Nawet miło się gadało. Potem odprowadził mnie do domu, a odchodząc zapytał:
 - Zobaczymy się jutro?
 - Jasne - odpowiedziałam i weszłam do domu.
W salonie siedziała Clockwork z Tobym. Oglądali jakiś film.
 - Ooo, już jesteś - powiedziała Clocky obracając się do mnie - I jak tam twoja randka z Jasonem?
 - Za to ty powinnaś się wybrać na randkę z Tobym... - burknęłam.
Clockwork zrobiła się cała czerwona, a Toby się zaśmiał i zapytał:
 - Clocky, to może pójdziemy na randkę? Hmm...?
 - TAK - odpowiedziała z entuzjazmem.
 - Jutro, o siedemnastej? To jesteśmy umówieni! - Toby wstał i wszedł po schodach.
 - Nie musisz dziękować, wystarczy wielbic na klęczkach... - powiedziałam.
 - Niby za co? - zdziwiła się.
 - Dzięki mnie Toby w końcu się z tobą umówił! Sam nigdy tego by nie zrobił, nieprawdaż? Ty pewnie też nie!
 - Kto się z kim umówił?! -  znikąd pojawiła się Nina, a jej oczy zabłysnęły - NO KTO?!
 - Toby z Clockwork... - odpowiedziałam.
 - A to dobrze - Nina znikła tak samo jak się pojawiła.


Z punktu widzenia Tobyego... 
Na korytarzu był Jeff, który opierał się o ścianę i "udawał że płacze", a równocześnie się śmiał.
 - Oni tak szybko dorastają... *chlip*
 - Co tym razem? - spytałem podirytowany.
 - No cóż... - Jeff położył mi rękę na ramieniu - Nie sądziłem, że kiedykolwiek się z nią umówisz. A jednak!
 - Zazdrościsz? Dlaczego ty się z nikim nie umówisz? Hę?
 - Ja?! Niby z kim?
 - A Nina?
 - Nina to moja fangirl, więc nie...
 - Jane.
 - Ona chce mnie zabić!
 - To Sally!
 - Między nami jest 11 lat różnicy!
 - To się umów z Benem, jak dziewczyny ci nie odpowiadają!
 - Pogibało Cię czy coś?! Chyba na mózg upadłeś!
 - No to zostają jeszcze Ann, Sadie i Alice.
Jeff tylko coś burknął pod nosem, a ja wszedłem do pokoju. Usiadłem na łóżku. Co ten Jeff sobie wyobraża... chociaż teraz niepotrzebnie mówiłem "Ann". Będę miał przerąbane u Maskyego (xD).

CDN...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Perypetie V

 - Jeszcze. - powiedział Vincent zaciskając pięści pod stołem - Opowiedz mi jeszcze.  Bezoki westchnął i mozolnie ściągnął maskę, odsłani...